Szukaj
Ostatnio przeglądane
Zbiór nieznanych tekstów o filmie...
Książka w quasi-dziennikowej formie,...
Klasyczny esej, w którym po raz...
Interdyscyplinarna refleksja nad „maskami moru” stara się uchwycić strategie konstruowania pamięci o czasie, którego zapomnieć nie można.
Autorzy publikacji w swoich artykułach za dominantę przyjęli przedstawienie żałoby nie jako formy destruktywnej, ale jako proces niejako przymuszający do uaktywnienia przytłumionych dotąd pokładów kreatywności.
„Jak zwierzę”: szukam postawy, dzięki której wymknąłbym się dwóm chcącym zawładnąć mną siłom. Jedna to codzienne przyzwyczajenia i spojrzenie zdolne przetłumaczyć wszystko na język domowej codzienności. Druga – demoniczna moc uprowadzająca mnie w rejony, w których wszystko jest obce, nieznajome, niemal nieuznające mojego istnienia.
Książka łączy język maladyczny z językiem sztuki; pokazuje, jak literatura, filozofia, kino, malarstwo artykułują graniczne doświadczenia, ocalają je w idiomatycznym, a jednak powszechnym kodzie; wskazują miejsca wspólne, przeciwdziałając alienacji i bagatelizowaniu języków choroby.